21:06

SUM!

SUM- Studia Uzupełniające Magisterskie. 
Z czym to się je? Jak ja to widzę po 2 miesiącach...





Jak przeczytać możesz we wpisie WRACAM NA STUDIA, od października znowu studiuję. Tym razem zaocznie (z różnych względów, ale to na inny wpis) w Poznaniu.
Niestety Kalisz, moje rodzinne miasto i poprzednia uczelnia, mimo obietnic nie otworzyła dwuletnich studiów magisterskich. No cóż, jest przykro- owszem, bo rozwiązałoby to wiele problemów, nie tylko moich. Ale trudno, co nas nie pokona to nas wzmocni.

Pierwsze wrażenie.

Poznaniem się nie zachwycam, nie wiem czemu, ale nie robi to miasto na mnie wrażenia. Nie lubię na dłuższą metę dużych miast, zgiełku i pośpiechu.
Po pierwszym WOW, wcale nie jest kolorowo, ale może tak to oceniam, bo przyjeżdżając na zajęcia w piątek w godzinach porannych, kończąc je późnym wieczorem, w sobotę już od samego rana zajęcia znowu do późnego wieczora, w niedzielę myśli się tylko o powrocie do domu. Nie ma sie ochoty "zwiedzać", a jeśli już jakaś ochota jest- to pogoda ją skutecznie niszczy.
Uniwersytet Medyczny ma wiele miejsc zajęć. Od tych najbliżej siebie jak Collegium Anatomicum i Chemicum po szpital MSWiA.



Na pewno duże WOW zrobiły na mnie sale wykładowe, co wyda Ci się dziwne. Ale w poprzedniej uczelni sale, nawet te wykładowe to były zwykle salki z ławkami jak w szkole lub z blatami w krzesłach. Tu macie sale z prawdziwego zdarzenia :)

Noclegi.

Zależy jak się trafi. U nas głównym kryterium była w sumie cena. Wiadomo, budżet studencki nie pozwala na wiele, do kosztów przecież trzeba doliczyć także dojazd, przejazdy w miejsca zajęć oraz wyżywienie na miejscu. Z samymi rezerwacjami warto to robić nawet 3-4 tygodnie wcześniej. Mamy to szczęście, że przez ostatni czas jak miałyśmy zajęcia w weekendy były imprezy/wydarzenia na MTP.
Obecnie z noclegami jeszcze bardziej krucho, okres przedświąteczny, więc jeszcze trudniej o miejsce w fajnej cenie.
Jeśli się dobrze poszuka, ceny noclegów dla 4/5 osób jak u nas, zaczynają się już od 30 zł (najtańszy jaki znalazłam w serwisie rezerwacyjnym).

Zajęcia.

Po 5 zjazdach trudno mi wystawić ocenę prowadzenia zajęć i ich rzetelności. Materiał jest bardzo obszerny, a przyswajanie wiedzy w dużej mierze zależy od naszych chęci i możliwości. Kończąc zajęcia o 20, a na następny dzień zaczynając już o 7.30 ciężko jest być wypoczętym i zachować trzeźwość umysłu, w tym wszystko notować i rozumieć to co jest przekazywane. Nie przeczę- jest to możliwe, ale mi osobiście bardzo ciężko się skupić tak wcześnie rano.
Myślę, że wiedzę zdobytą na zajęciach, ale też i poza nimi ocenię pod koniec roku akademickiego, a na pewno ocenią to egzaminy.
Co już mogę powiedzieć, dziwnym jest dla nas zaczynać zajęcia w piątki o godzinie 12. Skoro zdecydowaliśmy się na tryb zaoczny- to większość z nas pracuje i nie może sobie pozwalać na obecność tak wcześnie w normalny dzień pracy. Ja, żeby być na 12 na zajęciach muszę wyjechać o 9 rano. Gdzie tu logika? Chyba wszyscy się nad tym zastanawiamy, ale próżno jej szukać. Damy radę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Copyright © Obiektywistka , Blogger