20:59

Przyjaźń!



Jak ważne w życiu jest posiadanie kogoś, kto poda Ci pomocną dłoń zawsze, gdy tego potrzebujesz? Gdy w najtrudniejszych chwilach poprowadzi Cię za rączkę, pogłaszcze czy przytuli. A jak ważne jest posiadanie kogoś, kto najpierw skopie Ci tyłek, by Cię zmotywować do działania.

Przyjaźń.

Ostatnio rozmawiając z moją siostrą wysłała mi bardzo trafny tekst: 
  Przy­jaźń jest wte­dy, kiedy dzwo­nię do Ciebie w nocy, wiedząc, że zawsze odbierzesz i spytasz co się stało.
Nie. Praw­dzi­wa przy­jaźń jest wte­dy, kiedy dzwo­nię do Ciebie w no­cy, a ty nie od­bierasz, dając mi do zrozumienia, że ja­kikol­wiek to nie byłby prob­lem, może spo­koj­nie pocze­kać do ra­na, przy okaz­ji pozwalając mi us­po­koić się przez noc. Al­bo od­bierasz tyl­ko po to by mnie opiep­rzyć za to, że dzwo­nię o tak późnej godzi­nie.
  Przy­jaźń jest wte­dy, gdy ja skaczę z mos­tu, a Ty skaczesz za­raz za mną.
Nie. Praw­dzi­wa przy­jaźń jest wte­dy, kiedy ja skaczę z mos­tu, a Ty chwy­tasz mnie za fra­ki, rzu­casz na ziemię i ro­bisz mi dwu­godzin­ny wykład na te­mat mo­jej lek­ko­myślności, kończąc to zdaniem "I uwierz mi, na­sikałbym na twój grób, ty egois­tyczna szma­to", po czym przy­gar­niasz mnie do ser­ca i błagasz, bym więcej te­go nie ro­biła.
  Przy­jaźń jest wte­dy, gdy lu­bimy te sa­me książki, fil­my i mu­zykę.
Nie. Praw­dzi­wa przy­jaźń jest wte­dy, gdy mamy kompletnie różne zdania na rożne tematy i nie zawsze w cywilizowany sposób o tych zdaniach dyskutujemy.
  Przy­jaźń jest wte­dy, kiedy nigdy się nie kłócimy.
Nie. Praw­dzi­wa przy­jaźń jest wte­dy, kiedy pożre­my się do te­go stop­nia, że przez dwa dni się do siebie nie odzywamy, ale jeśli przyjdę i za­pukam do twoich drzwi, to wpuścisz mnie bez słowa i nie py­tając zro­bisz mi moją ulubioną kawę.
  Przy­jaźń jest wte­dy, kiedy podobamy się sobie takimi, jakimi jesteśmy.
Nie. Praw­dzi­wa przy­jaźń jest wte­dy, kiedy opiep­rzasz mnie za to, że znowu przefarbowałam włosy i tym razem naprawdę wyglądam strasznie, po czym za­ciągasz mnie do łazien­ki i każesz myć włosy tak długo, dopóki far­ba nie zej­dzie. Pow­tarzasz przy tym cały czas, że to dla mo­jego dob­ra, bo za cholerę nie pokażesz się ze mną na ulicy, gdy tak wyglądam. A mi­mo to spokojnie spacerujesz ze mną po centrum gdy wyglądam jak mały satanista.
  Przy­jaźń jest wte­dy, kiedy nie możemy wytrzymać nawet minuty w ciszy.
Nie. Praw­dzi­wa przy­jaźń jest wte­dy, kiedy czujemy się ra­zem dobrze nawet milcząc godzinami.
  Przy­jaźń jest wte­dy, gdy dwo­je ludzi "ma tak sa­mo zry­te ba­nie".
Nie. Przy­jaźń jest wte­dy, kiedy ja jestem popieprzona, a Ty mnie ogarniasz, po czym ja ogarniam Ciebie, bo Ci się moje popieprzenie udzieliło, przez co jednocześnie się ogarniamy i jesteśmy popieprzeni.
  Przy­jaźń jest wte­dy, kiedy przet­rwa­my bez siebie na­wet kil­ka­naście lat.
Nie. Praw­dzi­wa przy­jaźń jest wte­dy, kiedy przet­rwa­my ze sobą całe życie.''
— I. (Znalezione w sieci.)
Czy tak naprawdę w przyjaźni chodzi o głaskanie się po główkach, mówienie nie przejmuj się, wyśpisz się i będzie cacy? 
Nie. Nie wyśpisz się i nie zapomnisz o problemach na pstryknięcie palcem. Może ktoś musi Ci dać kopa do działania, by problemów się pozbyć. Może to będzie właśnie ten przyjaciel. 
Może i będzie bolało, może i będzie trudno. Ale czy nie lepiej cieszyć się z sukcesu "Tak, dokonałam/łem tego", czy płakać kiedyś, bo tego nie zrobiłam/łem? 

Zostawiam Was z tym tekstem, przemyślcie jakiego chcecie mieć przyjaciela. 

:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Copyright © Obiektywistka , Blogger